

Z Pallottim za Chrystusem
Pan nasz Jezus Chrystus /.../ dla uwielbienia Ojca Niebieskiego, jak i dla zbawienia wiecznego wszystkich dusz chodził po wszystkich miastach i wioskach Palestyny, głosząc dobrą nowinę o Królestwie Bożym. Leczył wszelką niemoc i każdą chorobę, niewidomym przywracał wzrok, niemym mowę, głuchym słuch, chorym zdrowie, a umarłym życie. Łaknącym dawał pokarm, ubogim głosił Ewangelię – wszak wszystkim nieustannie świadczył dobro. Od czasu do czasu usuwał się na miejsca samotne, aby do swego Ojca Niebieskiego zanosić za nas modlitwy. A chociaż mimo zawsze doznawał prześladowań, to jednak wszystko to czynił i znosił z nieskończoną miłością.
Z miłości zatem do Pana naszego Jezusa Chrystusa powinniśmy i my równolegle wieść często na ustroniu życie modlitwy oraz pełnić dzieła świętej posługi ewangelicznej na większą chwałę Boga oraz na większe uświęcenie własne jak i bliźnich. Nade wszystko zaś, zgodnie z założeniami świętego naszego Instytutu, powinniśmy popierać wszystkie te dzieła i zbożne instytucje, na które wskazują nam święte nasze Ustawy, jak i Pobożne Zjednoczenie, zwane też Zjednoczeniem Apostolstwa Katolickiego, założone przez nasze Stowarzyszenie. Abyśmy zaś mogli starać się naprawdę o naśladowanie Pana naszego Jezusa Chrystusa, w najmniejszym naszym Stowarzyszeniu nie dopuści się do posługi ewangelicznej nikogo, kto nie wykaże się dojrzałym [przygotowaniem] do tej świętej pracy, wiedzą teologiczną i naśladowaniem Pana naszego Jezusa Chrystusa w coepit facere (począł czynić), by mógł przejść do owocnego naśladowania Go w docere (nauczać). W celu osiągnięcia obfitszych owoców wszelkich prac ewangelicznych, idąc za przykładem Pana naszego Jezusa Chrystusa, powinniśmy dokładać starań, by czynić dobro wszystkim znajdującym się w jakichkolwiek potrzebach, przez pełnienie wszelkich dzieł miłosierdzia odnoszących się tak do ciała, jak do duszy, ciesząc się przy tym i dziękując Ojcu Niebieskiemu, jeżeli po tym doznawać będziemy prześladowań; byłoby to bowiem jednym z najcenniejszych dla nas darów, gdyby On przez te prześladowania raczył upodobnić nas w jakiś sposób do swego umiłowanego Syna, w którym złożył swe upodobanie (por. Mt 3,17). (OOCC III, str. 53-54)
« poprzednia | następna » |
---|